SEJSA RPG

Pharaun Mizzrym

Lets Get It Started.

Zatem Verionie
Znajdujesz się na zewnątrz przed kaplicą przy zakonie palladynów, połozonej w miejście Ventris, dokładnie w centrum miasta, tuż obok ratusza miejskiego. Służysz Bogu zwanego Jedynym, którego symbolem jest krzyż, który masz wyryty na swoim pancerzu.(doktryna chrześcijaństwa tylko nosi tu inną nazwę) Wiesz, że twoi bracia wyruszyli do okolicznego cmentarza, gdyż pojawiły się pogłoski o nieumarłych, którzy nawiedzają to miejsce. Od dwóch dni nie wrócili, co zaczęło cie martwić. Ludzie w mieście wyraźnie się boją, a kapłani z trudem potrafia zapanowac nad tłumem, który domaga się działań. Bedąc wiernym ideałom dobra oraz religii zauważyłeś, że niegdyś ta miłosierna religia stała się bardzo agresywna. W miastach gdzie wiekszość wyznaje właśnie Jedynego zaczęto dokonywać prześladowań mniejszości, nieczęsto paląc na stosie lub ukamieniowując. Co zatem robisz

Zatem Arasie.

Wróciłeś właśnie z odległego Redan, gdzie z powodzeniem ukończyłeś szkolenie w Gildii Złodziei. Przybyłeś do Ventris. Zdązyłeś nie raz usłyszeć o nawiedzonej krypcie i obawie ludzi o swoje bezpieczeństwo. Ventris jest średniej wielkości miastem. Z rozmowy z mieszkańcami usyszałeś, że w krypcie został pochowany jakiś szlachcic oraz, że jak dotąd nikt nie powrócił stamtąd żywy. Załóżmy, że jesteś w karczmie, niedaleko centrum miasta. Co robisz?

Zatem Blood.

Twa ucieczka z miasta Olarrium, w którym twój dom został zaatakowany przez konkurencję zakończyła się czymś niespodziewanym. Najwyraźnie zaklęcie teleportacji musiało byc niedokładnie rzucone Obudziłaś się w lesie. Twój wzrok zalało światło słoneczne przez co odczuwasz przenikliwy ból(weź pod uwage kary opisane w rasie przy wrażliwości na światło). Co robisz?

Gość

Wracam do swojego pokoju w klasztorze. Siadam na łożu i szczegółowo sprawdzam stan broni oraz czy nie dostałem jakiegoś listu na temat zaginionych braci.

aras-hareth

Warto by było przygotować się odpowiednio do wycieczki, na której jak mniemam można sporo zarobić. Kieruję się do karczmarza by wynająć pokój, w którym nikt nie przeszkodzi mi w przygotowaniach.

poiuy0987

Jako, że moja czarna szata szczelnie pokrywa moje ciało nakrywam kaptur na głowę i idę przed siebie by znaleźć jakieś oznaki cywilizacji.

Pharaun Mizzrym

Verion.
Twoja bron i pancerz sa w dobrym stanie. Co do listu to zadnego nie znajdujesz. Dislownie slad po nuch zaginal.
Arasie.
( pomijam rozmowy niektorr chyba ze beda mialy znaczenie w rpg.). Wynajem pokoju kosztowalo cie 10 sztuk zlota. Przygotowujesz sie zatem.
Blood. Idziesz lasem az dichodzisz do sciezki po kilkunastu minutach docierasz do miasta. Ludzie dziwnie ci sie przygladaja ale poniewaz jestes zakryta wiec nie widza kim jestes. Widzisz w ich oczach zalobe strach. Wiekszosc chodzi wyraznie przybita smutna itd.

Co robicie? Wink

poiuy0987

Wchodzę do karczmy by dowiedzieć się co to za miasto i jak daleko zniósł mnie nieudany czar teleportacji. Nasłuchuje plotek.

Gość

Zakładam zbroję, (długi) miecz przypinam do pasa, a (dużą) tarczę zawieszam na plecy. Zmierzam do dowódcy aby udzielił mi pozwolenia na wyruszenie w celu odnalezienia oraz udzielenia pomocy braciom.

aras-hareth

Wchodząc do obsurnego pokoju na poddaszu (tylko taki zaoferował mi łysy karczmarz) rozkładam ekwipunek na łóżku i po kolei metodycznie sprawdzam jego stan. Sztylet chowam do pochwy w cholewie wysokiego buta, do pasa przytroczyłem krótki miecz. Natarta olejem zbroja skórzana nie zdradzi mojej obecności charakterystycznym skrzypieniem. Wychodzę przez okno i schodzę niepostrzeżenie na ulicę. Można ruszać.

Pharaun Mizzrym

Verion.
Dowodca jest twojego wzrostu. Jego komnata po ksztalt polkolaz witrazami ukazujacymi wojownikow. Nosi pelna plytowa zbroja emanuje silna aura. Ma bardzo krotko przystrzyzone wlosy i czuje blekitne oczy. Ach to Ty Marcinie. A wiec ty tez. Kaplani mowia swoje. I choc sluzymy Jednemu to mamy inne cele. Idz. Niech Bog cie prowadzi.
Arasie.
Zeskiczyles bez klopotu. + wykonalem rzut na zwinnosc). Gdy szedles widzisz jakas postac w czarnej szacie w kapturze wchodzaca do karczmy. Zdolales dostrzec lekki blysk czerwieni spod kaptura na wysokosci jej iczu.
Blood. ( rzut na sposyrzegawczosc).
Idac do karczmy dostrzeglas wyskakujaca z okna postac. Co robisz ?

aras-hareth

Warto zanotować w pamięci obecność tajemniczej postaci, nie mogę śledzić jej z powrotem do karczmy, gdyż moje potajemne wyjście z pokoju na poddaszu straciłoby sens. Rozglądam się, upewniając się że nikt nie zauważył mojego zeskoku - wtedy ją zobaczyłem, patrzyła w moją stronę, ewidentnie zapamiętując mój wygląd. Wyglądała na maga, trzeba było szybko się ulotnić, nie nam złodziejom walczyć z magami.

poiuy0987

Wychodzę z karczmy i skradam się za postacią, która wyskoczyła z okna by w dogodnym momencie na osobności wypytać ją o miejsce w jakim się znajdujemy tak by nie mogła mi odmówić podania informacji. (skradanie +3)

Gość

Dziękuję mistrzu, mam nadzieję że uda mi się kogokolwiek spośród nich uratować. Wychodzę z klasztoru i kieruję się w stronę bramy miasta

Pharaun Mizzrym

Blood.
Skradasz sie za nim. Ten najwyrazniej cie nie zauwazyl( pamuetaj noca masz wiecej skradania chyba os czaru dostajesz to przy rasach). Ten kieruje sie w strone bramy.
Verion.
Idsc do bramy zauwazyles jakas postac ktora majwyrazniej sledzi jakuegos mezczyzne. Ida rowniez w strone bramy jaj ty.
Asar.
Idziesz zatem prosto w strone krypty.

Gość

Idę w swoją stronę zbliżonym krokiem do tamtej dwójki i próbuję się czegoś przy okazji dowiedzieć (nasłuchiwanie 2)

poiuy0987

Wychodzę z ukrycia. Widzię zdziwienie malujące się na jego twarzy. Uśmiecham się ukazują przerażające spiczaste zęby. Mówię *Dobry wieczór wędrowcze, zgubiłam drogę* każde słowo akcentując subtelnie by wiedział, iż nie tylko o drogę chodzi i że być może zabije go jednym gestem jeśli jego odpowiedź mnie nie zadowoli. Mówię * Z pewnością mi pomożesz. W końcu nie masz wyboru. Gdzie się znajdujemy?* (Zastraszenie +2)