SEJSA RPG

Pharaun Mizzrym

Verion od razu dostrzegasz hak jeden z dwojki chcial chyba sie ukryc ale jednak zrezygnowal z tego i czeka

Gość

Widząc elfkę zastanawiam się czy broń będzie potrzebna, zresztą, ma asystę kogoś kto wygląda na banitę, w oku dostrzegam że chciałby mnie zabić, ale nie ma jak tego dokonać. Chowam miecz z powrotem do pochwy a tarczę zarzucam ponownie na plecy. Podchodzę bliżej, kłaniam się w powitalnym geście. -Co tu robi taka dwójka jak wy, i dokąd zmierza... Chyba mi nie powiecie że na cmentarz do krypt, prawda?- rzucam łagodnym tonem, próbując dowiedzieć się jak najwięcej i ich nie wystraszyć

aras-hareth

Rycerzyk próbuje łagodnie wyłuskać z nas informacje, zerkam na elfkę - członkinię mojej rasy jakby nie było, zdaje mi się że jest dość rozsądna by nie dzielić naszego łupu na trzy części, o ile w ogóle pozwoli mi żyć.

- tak sobie spacerujemy, pani była tak łaskawa że pozwoliła się zaprosić na przechadzkę po lesie - odpowiadam wymijająco.

poiuy0987

*Po pierwsze drogi panie to JA tu zadaję pytania. Po drugie jestem przedstawicielką rady miasta i jako taka nie życzę sobie by wywijano mieczem w mojej obecności chyba, że na to pozwolę. Według litery prawa należy mi się rekompensata za tak grubiańskie zachowanie w stosunku do damy i jako przedstawicielka władz miasta nakładam na pana grzywnę w wysokości 10 sztuk złota. (blef +2) A po trzecie nie muszę się nikomu spowiadać.* powiedziałam zjadliwię [ sugestia dla MG +2 do prawożądny zły Smile

]

Pharaun Mizzrym

Blef elfki nie przekonal cie. Chodz wyglada na nirbezpueczna to szczerze watpisz by mroczny elf byl czlonkiem w radzie miasta. Jesli chodzi o slowa drugiego elfa to podejrzewasz ze cis kreci

Pharaun Mizzrym

Blood twe dzialania sprawiaja ze otrzymujesz 1 pkt do zla i 2 pkt do chaosu. Jeszcze didatkowe 28 pkt i zostaniesz chaot zly

Gość

-Nie radzę kombinować moja droga, znam większość ludzi w mieście, muszę ich znać, wszak ich bronię, jeżeli chcesz nałożyć karę, to tylko na swojego towarzysza.- Zauważam zniecierpliwienie w jego sposobie przyglądania się mnie /na pewno będzie chciał mnie zabić gdy tylko się odwrócę, wiem że coś ukrywa/ -Przepraszam że przeszkadzam- rzekłem z ironicznym uśmiechem- Róbcie co chcecie, ale nie radzę podchodzić do cmentarza, wielu moich braci zaginęło bez śladu, myślałem że polujecie na mnie, ale skoro nie to ruszam w swoją stronę.

aras-hareth

/Bardzo dobrze, nie kupił ani jednego słowa/ Będzie trzeba iść okrężną drogą. Podsuwam ramię mojej towarzyszce spaceru i patrzę na nią wyczekująco.
-Pójdziemy?-

poiuy0987

/Zastanawiam się przez chwilę czy można zaufać temu świętoszkowemu durniu. Wydaje się, że tak. Ludzie jego pokroju rzadko zdradzają swych kompanów. Będę musiała tylko wysłuchiwać jego moralitetów...hmm, chyba tak, chyba tak. On mi raczej nie wsadzi noża między łopatki we śnie co w przypadku mego strachliwego złodziejaszka nie jest takie pewne. Przyda mi się i tylko to się liczy. /pomyślałam. *Hej rycerzyku, czekaj. Tylko żartowałam. Właśnie zmierzamy w stronę cmentarza. Będę bardzo zawiedziona jeśli nie dotrzymasz mi towarzystwa* mówię zalotnie.

aras-hareth

/Flirciara się znalazła!/ nachylam się w stronę pani elfki i szepczę
-Pamiętaj że rycerzykowi może się nie spodobać cel naszej wędrówki, i co wtedy, oczarujesz go sobą na śmierć?-

Gość

-Nie ma mowy! Nie będę ryzykował życia damy! Prędzej bym zabrał ze sobą tego delikwenta, wygląda jakby umiał mi pomóc.- rzucam otwarcie. -Jeżeli chcesz mi pomóc elfie, chodź ze mną, mój przełożony powinien dać trochę złota jeżeli pomożesz odnaleźć mi moich braci.

aras-hareth

/i to ja rozumiem!/
-chętnie pomogę, możesz myśleć że jestem łotrem, i tak pewnie jest, ale nie jestem skrytobójcą. Nie zabijam nikogo dla zabawy. -

Wyciągam dłoń w geście powitania.

-Aras, łotrzyk, Elf -

poiuy0987

*Cóż za szowinizm! Potrafisz dostrzec, że nie należę do rady miasta lecz nie potrafisz dostrzec, że jestem czarodziejką? Potrafię zadbać o siebie doskonale i pójdę na cmentarz nie zależnie od tego co powiesz. Twoim zadaniem jest tylko dopilnować by ten "podelf" nie kręcił się mi pod nogami kiedy to będę formułować zaklęcia. Jestem Mroczną Elfką a to oznacza, że jestem rasa doskonalszą niż inne elfy nie mówiąć o ludziach, wiec zapewne to ja będe was ratować z opresji a nie wy mnie. Chodźmy już bez zbędnej gadaniny bo już mnie ona zaczyna nużyć. Kierunek cmetarz.*

Gość

-Witaj Arasie, imię moje Marcin, palladyn, człowiek. Rad jestem że masz inne podejście niż te szumowiny z miasta, byłeś w swego rodzaju akademii jak mniemam, bo raczej tylko z takiego miejsca mogą wyjść "dobrzy" złodzieje.- rzucam lekki przelotny uśmiech, odwracając się do elfki -Nie obchodzi mnie to jakim jesteś elfem, mroczny, leśny, dla mnie jesteście praktycznie tacy sami. Nie patrzę na wygląd a na zachowanie. Jeżeli chcesz iść, droga wolna, ale nie pomogę Ci jeżeli będziesz się tak zachowywać, wręcz pomogę umarłym Cię zabić. (zastraszanie +2)

Pharaun Mizzrym

Grozba czlowieka zabrzmiala serio. Jestes przekonana ze nie wahalby sie dwa razy. Zatem ruszacie hak zakladam. Idziecie ( palladyn prowadzi bo wie gdzie isc). Las jak to las. Zwyczajny jest pozne lato. Slonce powoli chyli sie ku zachofoi przez co nuebo staje sie czerwone. Po pol godzinie dichodzicie do cmenatrza. Otacza go zelazba kratawysoka na dwa metry. Juz z daleka widzicie drzewa ktore w tym mirjscu wyjatkowo sa pizbawione lisci. Ich galezie przywofza na mysl szpony. Brama jest lekko uchylona. Widzicie przy niej cialo jakiegos mezczyzny. Ma rany szarpane a hego brzuch jest otawrty. Wszedzie mbostwo krwi i kawalkow miesa.Ty Verion poznajesz ze to brat Marek.