SEJSA RPG

aras-hareth

Postanowione, schodzimy więc. Zbliżamy się do krypty marszcząc nosy w obrzydzeniu, szczególnie my elfy, obdarzone bardziej wyczulonym zmysłem powonienia. Trzymamy się blisko nasłuchując w skupieniu.

Pharaun Mizzrym

Drzwi do krypty sa lekko uchylone. Od razu miwie nie ma pulapek itp. Krypta ma ksztaltpristokata z wyrzezbionymi bokami. Jej dach ma ksztalt ostroslupa na ktorym szczycie widnieje krzyz. Dachowki wygladaja na stare. Grobowiec musi juz miec troche lat. Po obu bikach drzwi stoja dwa malurkie figurki. Ty Marcinie wiesz za sa to figurki aniolow. Wchodzicie do srodka. Widzicie komnaye w ktorej pala sie pochodnie. Jest zejscie w dol i napis na scianie we wspolnym. Krypta Causlyndów. Ty verion wiesz ze to rodzina szlachecka w Ventris.

Gość

-Te drzwi powinny być zamknięte... Ciekawe co je otworzyło. Miejcie broń w pogotowiu, jeżeli tamte ciała nas zaatakowały, to tu będzie gorzej.- powiedziałem z lekkim niepokojem w głosie. /Oby tylko nie myśleli o obrabowaniu tego grobowca.../ rzuciło mi się na myśl.

poiuy0987

/Jeszcze raz ostrzeże mnie przed niebezpieczeństwem to on będzie w niebezpieczeństwie. Przysięgam/myślę. Rozglądam się w poszukiwaniu łupu.
(spostrzegawczość +4)

Pharaun Mizzrym

W tym pomieszczeniu nie ma nic wartosciowego ukrytegi itd

aras-hareth

Rozglądam się wiedząc że to samo robi nasza koleżanka "nad-elfka". Nie widać tu nic wartego mojej uwagi poza dawno wygasłymi świecami. Miecz mam w pogotowiu.

-no to schodzimy, co? -

Gość

-Schodzimy, nie ma na co czekać, chyba że nasza dama ma coś do zasugerowania- rzucam przenosząc wzrok ze ścian i schodów na elfkę.

poiuy0987

*Nie nic nam nie grozi* /niestety/ *możemy iść.* Podążam za grupą.

Pharaun Mizzrym

Pala sie pochodnie Wink

. Czytac

. Aha. Elfko twoje kary za wrazl na swuatlo nie obowiazuja juz. W polmroku widzicoe na 6 m. Chyba ze wasza rasa mize widziec wiecej. Schodzicie w dol. Wjraczacie do Krypty Causlyndòw Poziom 1.
Gdy zwszliscie w dol znalezliscie sie w koryrarzu. Pala sie pichodnie. Sciany sa gladke przyzbodione rzezbami czaszek. W pewnej chwili doceracie do rozgalezienia w prawo i w lewo. Sciane naprzeciw zdobi wyryta figura ukazujaca mezczyzne z krzyzem w dloni

aras-hareth

/Typowe/ myślę, widząc rozgałęzienie.

- rozdzielamy się, jakieś propozycje? Zechcesz podjąć się zadania obrony naszej zacnej towarzyszki, eks członkini rady miasta?- pytam paladyna sarkastycznie. - Ja dam sobie radę sam -

Pharaun Mizzrym

Pisac w kolejnosci prosze.. Teraz pallek potrm blood i aras juz napisal

Pharaun Mizzrym

Dobra nie byli bkedu kolejnosci myslalem ze wtedy aras napisal

Gość

-Wolałbym was obu nie spuszczać z oka, ale cóż, skoro zaistniała taka okazja idę z naszą "radną", Bóg jedyny wie co jej może przyjść do głowy.- odpowiadam spokojnie. Podchodzę bliżej elfa i rzucam mu szybkie napomnienie na tyle głośno by nie usłyszała nas elfka-Pamiętaj, jeżeli nie pokusisz się na skarby tu złożone nagrodzimy Cię godziwie. ( +3 dyplomacji)

Wracam do maga i rzucam niedbale- Idziemy pod ramę czy będziesz czuć się przez to niezręcznie?

Pharaun Mizzrym

Dyplomacja skuteczna. Arasie slowa palladyna przekinaly cie chodz mimo to trudno bedzie ci sie oprzec pokusie, lecz na pewno postarasz sie powstrzymac.

Teraz blood pisze

Elfko. W pewnej chwili wyczulas cos na scianie tam gdzie jest rycuna. Czujesz z niej wyrazna magie

poiuy0987

/Cudownie. Idąc z tym durniem nigdy nie znajdę nawet jednej monety podczas gdy złodziejaszek będzie bawił się w najlepsze. Nie mogę na to pozwolić, ale chwila co to jest? Chyba nie będę musiała kłamać./ myślę z satysfakcją. *Widzicie tą rycinę. Emanuje z niej silna magia, która najpierw muszę sprawdzić. Nie wchodźcie mi w drogę a być może nie stanie wam się krzywda. To jest ostrzeżenie nie groźba. Być może ta rycina to jakaś pułapka albo ukryta komnata* Sprawdzam rycinę (spost +4)
0